♥ FASHION ♥ BEAUTY ♥ TRAVEL ♥

Jak dbam o skórę od wewnątrz?

Święta już za tydzień, czas pędzi jak szalony. Oby trochę zwolnił pod koniec grudnia. Miałam tyle planów co do bloga, ale chyba ze wszystkim się nie wyrobię. Pierwszym głównym planem było przeniesienie strony na własną domenę. Podchodzę do tego dość długo, gdyż czekam na przeniesienie komentarzy z Google+ na Disqusa (mały apel do blogerek - jeśli macie podłączone komentarze do Google+, a myślicie o blogowaniu na poważnie,  szybko je przenieście! Ja niestety zlekceważyłam tą sprawę i teraz mam tylko problemy). Drugim moim blogowym celem było dodawanie przynajmniej raz w miesiącu postów z każdego działu. Wiem, że zaniedbałam dział Damsko-Męskie, ale obiecuję poprawę od nowego roku. Mam tylko cichą nadzieję, że uda mi się 30 grudnia dodać podsumowanie kosmetyczne.

Trzymając się moich ostatnich urodowych tematów, postanowiłam, że dzisiaj opowiem Wam o tym jak dbam o skórę od wewnątrz. Bo przecież aby nasza skórą wyglądała dobrze, nie wystarczą jedynie kosmetyki i zabiegi upiększające. Jednym z ważniejszym czynników idealnej skóry jest właśnie dbanie o nią od wewnątrz, a więc stan naszej skóry zależy również od trybu życia i rodzaju stosowanej diety. Przyznam się bez bicia, że rzadko zwracam uwagę na to co jem. Z reguły wybieram posiłki, które mi smakują. Staram się jednak raz na jakiś czas zrobić koktajl i zjeść owoca czy warzywo. Wiem jednak, że to jest zbyt mało, dlatego staram się zaczynać dzień od szklanki wody z miodem i cytryną oraz wspomagam się suplementami na poprawę kondycji włosów, skóry i paznokci. Są to moje kolejne dwa kroki do idealnej skóry.

KROK I: Zacznij dzień od wody z miodem i cytryną 
Jeszcze parę miesięcy temu nie można było mnie zmusić do jedzenia czy picia wody z miodem. Po prostu nie lubiłam i dalej nie lubię jego specyficznego smaku i zapachu. Do mojej niechęci względem miodu przyczyniło się chyba również to, że jest on codziennym gościem w moim domu. Jakoś się nie mogłam do niego przekonać. Dlaczego zmieniłam zdanie? Parę miesięcy temu stan mojej skóry się pogorszył, stała się zmęczona i szara. Jest to efekt przede wszystkim ciągłego biegu i niewyspania. Aby poprawić jej kondycję zaczęłam szperać po Internecie szukając czegoś co by mi pomogło. Początkowo zamierzałam pić samą wodę z cytryną, jednak później znalazłam kilka artykułów na temat cudownego działania wody z miodem i cytryną. Od tamtego momentu codziennie rano, od ponad miesiąca przed wyjściem do pracy, piję właśnie wodę z miodem i cytryną. Co mi to daje?
Dobrze wiecie, że cytryna posiada w sobie wiele korzystnych właściwości. Między innymi pozytywnie wpływa na naszą odporność, wspomaga odchudzanie, poprawia trawienie, oczyszcza skórę i nasze ciało z toksyn. Miód natomiast działa bakteriobójczo, koi nerwy jednocześnie dodając energii do działania, wzmacnia układ odpornościowy i wspomaga proces odchudzania.
Łącząc oba, a w zasadzie te trzy składniki uzyskuję cudowną miksturę, która bardzo pozytywnie działania na mój organizm, a przy tym na stan mojej skóry.

Miód w połączeniu z wodą i cytryną między innymi oczyszcza organizm z toksyn, usprawnia trawienie, dodaje energii na cały dzień i pomaga schudnąć. Dla mnie to taki mały, nie drogi detoks organizmu. Odkąd zaczęłam pić tą miksturę czuję się znacznie lepiej i czuję wyraźną poprawę stanu mojej skóry. Jeszcze nie jest do końca taka jaka powinna być, ale na wszystko potrzeba czasu. Cieszy mnie jednak bardzo, że zmusiłam się do takiej codziennej kuracji i póki co, nie zamierzam z niej rezygnować.

KROK II: Nie zapominaj o suplementach diety  
O cudownych właściwościach wiesiołka słyszałam wiele, ale nigdy do końca nie wierzyłam, że potrafi zdziałać cuda względem stanu cery. Teraz wiesiołek to mój numer jeden w pielęgnacji skóry i włosów od wewnątrz i zewnątrz. Od ponad miesiąca zażywam kapsułki z olejkiem z wiesiołka od firmy Oleofarm. Suplement jest warty uwagi bo jest w pełni naturalny.

Natomiast olejek z nasion wiesiołka, który mieści się w butelce stosuję od kilku dni jako balsam do ciała. Póki co nie zauważyłam znaczącego efektu, jednak wydaje mi się, że stosuję go za krótko, aby pisać o efektach. Jestem też ciekawa jak sprawdzi się jako serum do włosów. Jak tylko zobaczę efekty dam znać na InstaStory.
____________________________________________
OLEJEK Z NASION WIESIOŁKA W KAPSUŁKACH

Opakowanie i wygląd kapsułek
Suplement mieści się w standardowym  opakowani, na którym znajdują się podstawowe informacje: skład, przeznaczenie, sposób użycia. W kartoniku mieści się 72 kapsułki, pakowane w blistry po 12 sztuk. Tabletki zażywam dwa razy dziennie, a więc wystarczają nam na 36 dni. Cena za całe opakowanie jest stosunkowo nie duża bo około 17 zł.

Skład i planowane działanie 
Olej z nasion wiesiołka charakteryzuje się wysoką zawartością tłuszczów wielonienasyconych, do których należą kwasy omega-6. Kwasami z rodziny omega-6 są: kwas linolowy oraz kwas gamma-linolenowy zawarte w oleju z wiesiołka. Kwas linolowy pomaga w utrzymaniu prawidłowego poziomu cholesterolu we krwi.
Witamina E pomaga w ochronie komórek przed stresem oksydacyjnym.
Witamina A pomaga zachować zdrową skórę.

Co daje mi zażywanie olejku z nasion wiesiołka? 
Odkąd uzupełniam swoją dietę produktami z olejkiem z nasion wiesiołka, widzę wyraźną poprawę kondycji swojej skóry, która stała się promienna i gładka, a jej koloryt znacząco się wyrównał. Zauważyłam również, poprawę kondycji włosów.

Jestem ciekawa czy uzupełniacie swoją dietę o tego typu suplementy. Dajcie znać w komentarzach. Tymczasem, żegnam się z Wami i życzę udanego weekendu!

Do następnego! 

Gra planszowa - prezent pod choinkę

Gry planszowe z rysunkami Andrzeja Mleczki
Wielkimi krokami zbliżają się moje ulubione Święta. Myślę, że dla większości z Was, grudzień to magiczny, pełen niespodzianek czas. Blask choinki, świąteczna krzątanina, piękne, mieniące się ozdoby, czas spędzony z rodziną, zapach mandarynek - z tym kojarzy mi się ten miesiąc, a Wam? Do Świąt zostało tak naprawdę jeszcze dwa tygodnie, czyli jest to praktycznie ostatnia chwila, aby kupić prezenty. Zwłaszcza, kiedy zamierzamy zamówić je przez Internet!

Maseczka i peeling do codziennej pielęgnacji twarzy

Kilka dni temu, na moim blogu, mogliście przeczytać na temat mojej codziennej, wieczornej pielęgnacji twarzy w trzech krokach. Dzisiaj natomiast, pokażę Wam czym te kroki uzupełniałam dwa razy w tygodniu. Mowa tu oczywiście o peelingu i głęboko nawilżającej maseczce. Wiem, że niektóre z Was te kroki stosują codziennie, ja natomiast traktuję je jako uzupełnienie pielęgnacji. Jest to dla mnie taki dodatkowy, przyjemny rytuał. Mam kilka swoich ulubieńców wśród peelingów i maseczek do twarzy, ale dzisiaj będziecie mogli przeczytać krótko o moich dwóch nowych odkryciach. 

1. Peeling kawowy Organic Shop, EtnoSpa, cena: 8,50 zł 
Opakowanie 
Peeling mieści się w 75 ml tubce z delikatną szatą graficzną. Na opakowaniu znajdziemy podstawowe informacje, które są potrzebne do aplikacji. Lubię gdy tego typu produkty mieszczą się w tubkach. Jest to higieniczne i wygodne. Peeling stosuję już od kilku tygodni i nie zauważyłam, żeby dużo go ubyło - spokojnie wystarczy na kolejne tygodnie. 
Konsystencja i zapach 
Konsystencja jest kremowa, gęsta. Po nałożeniu peelingu na wilgotną twarz bez większych problemów się go rozprowadza. Drobinki kawy są bardzo delikatne, przez co nie powodują podrażnień na twarzy. Jeśli chodzi o zapach bardziej przypomina mi kakao niż kawę. Może jest to wynikiem dodania do produktu cytrusa. Zapach nie należy do moich ulubionych, jednak szybko się ulatnia. 
Czego oczekiwałam od produktu, a jak naprawdę działa? 
Według producenta peeling dobrze oczyszcza i nawilża skórę. Jak dla mnie scrub świetnie radzi sobie z suchymi skórkami, dobrze oczyszczając przy tym pory. Po aplikacji skóra staje się gładka i miła w dotyku. Co do nawilżania nie zauważyłam zbyt dużej poprawy, jednak dla mnie peeling ma przede wszystkim oczyszczać i wygładzać. 

  2. Maseczka algowa Organic Shop, EtnoSpa, cena: 8,50 zł
Opakowanie
Maseczka mieści się w takim samym opakowaniu jak peeling, różni się jedynie szatą graficzną. Bardzo podoba mi się zielona kolorystyka opakowania, która dość mocno rzuca się w oczy. Maseczka żelowa jest wydajna, kilka kropel wystarcza aby nałożyć ją na całą twarz. 
Konsystencja i zapach
Konsystencja maski jak już wspomniałam jest żelowa. W zasadzie w ogóle nie przypomina mi maseczki, tym bardziej, że jest przeźroczysta. Po nałożeniu na twarz, towarzyszy mi uczucie chłodu i ulgi. Jeśli chodzi o zapach, w przeciwieństwie do zapachu peelingu kawowego jest on przyjemny. Przypomina mi delikatne mydło. 
Czego oczekiwałam od produktu, a jak naprawdę działa? 
Producent twierdzi że maseczka żelowa nawilża i odświeża cerę. Dodatkowo dostarcza witamin i udoskonala strukturę skóry. Z całą pewnością się z tym zgadzam. Zauważyłam że stosowana regularnie wspaniale nawilża, wygładza, zmiękcza i odświeża skórę. Zauważyłam również że skóra nabiera blasku i delikatności.

Z produktami Organic Shop jest to moje pierwsze spotkanie. Wiele blogerek poleca ich produkty, teraz już wiem dlaczego. Nie są drogie, a z pewnością warte uwagi. Ja na pewno sięgnę po nie ponownie, a na moją listę ulubieńców trafia już dziś maseczka żelowa z aloesem. 

Dajcie znać czy znacie produkty i jakie są wasze odczucie względem kosmetyków marki Organic Shop.

Do następnego! 

Trzy propozycje na sylwestra i karnawał

Gdzie w tym roku spędzacie sylwestra? Ja jeszcze nie wiem. Mam tylko nadzieję, że nie spędzimy go w domu. Chociaż, z drugiej strony, po naszych ostatnich wszystkich przygodach, mam ochotę trochę odpocząć. Zobaczymy jak będzie. Dzisiaj przychodzę do Was z aż trzema propozycjami na sylwestra lub karnawał. Pierwsza to mieniąca się, krótka sukienka z cekinami. Druga - długa czarna sukienka, a trzecia propozycja to mała czarna z frędzlami. Do każdego zestawu dobrałam te same dodatki, czyli bransoletkę Apart i Etnobazar oraz niedużą torebkę. Mam nadzieję, że stylizacje przypadną Wam do gustu. Dajcie znać, którą byście wybrały.

I. 

II.

III.
Granatowe buty - Dechmann
Czerwone buty - CCC
Bransoletka - Apart
Bransoletka - Etnobazar 

Na koniec roku małe przypomnienie :) W poście dotyczącym współpracy blogowej wywiązała się krótka rozmowa na temat rozliczania się z umów zawieranych np. z firmami kosmetycznymi. Oczywiście mam nadzieję, że większość z Was o tym pamięta. Jednak korzystając z okazji, chce Wam przypomnieć, że każdy ma obowiązek rozliczenia się z zarobionych pieniędzy, również z tych zarobionych na blogu.

PS. W ostatnich tygodniach nabiłam sporo kilometrów podróżując samochodami i powiem jedno: uważajcie na siebie. Wystarczy chwila nieuwagi i kolizja (lub jeszcze coś gorszego) gotowa. W takich sytuacjach właściwa pomoc prawna może być tym czego potrzebujemy.

Do następnego!

INSTAGRAM @dyedblonde